Jak być mniej podróżującym dupkiem w 2020 r.

Jak być mniej podróżującym dupkiem w 2020 r.

Przygoda Kate zawiera linki stowarzyszone. Jeśli dokonasz zakupu za pośrednictwem tych linków, zarobię prowizję bez dodatkowych kosztów. Dzięki!

Podziel się na Twitterze
Udostępnij na Facebooku
Udostępnij na Pinterest
Udostępnij na e -mailu

Wszyscy lubią myśleć, że są dobrym podróżnikiem. Ale czy jesteś tak dobry, jak myślisz? prawdopodobnie nie.

„Jak śmiesz nazywać mnie dupkiem?! Jestem jednym z dobrych! ”

Mam na myśli, że wszyscy jesteśmy dupkami. Wszyscy powodujemy obrażenia. Nie ma czegoś takiego jak idealny podróżnik lub podróż.

Wszyscy możemy starać się lepiej.

Często mówię, że najlepszą rzeczą, jaką zrobiła społeczność blogów podróżniczych, jest podniesienie świadomości na temat przejażdżek słoni. Przejażdżki słoni są powszechnie obelżywe dla zwierząt – nie ma czegoś takiego jak „dobra” jazda słonia – a wiele sztuk blogerzy napisali o tym problemie, doprowadziło do tego, że duże firmy wycieczki decydują o usunięciu przejażdżek słoni z podróży.

To była dobra rzecz. To powinno być obchodzone.

Ale najgorszą rzeczą, jaką robi społeczność blogów turystycznych, jest przyczynienie się do przewagi. Wydaje mi się, że Instagram był złym dzieckiem, Kevin Khatchadourian z mediów społecznościowych, jeśli chcesz. Jasne, być może niektóre zdjęcia zainspirowały ludzi do odwiedzenia powstających miejsc, ale znacznie więcej osób zachęcono do podróży do tych samych miejsc docelowych, tego samego ruchliwego miejsca i robienia dokładnie tego samego zdjęcia w tym samym miejscu.

I pomimo sytuacji kryzysowej, to nie powstrzymuje blogerów przed ciągłym pisaniem przewodników na Islandię, Bali, Barcelonie i innych miejscach, które zostały już objęte śmiercią i nie muszą zachęcać do żadnej dodatkowej turystyki.

Ale są sposoby, w jakie my jako podróżnicy – zarówno podróżnicy rekreacyjni, jak i ci z nas, którzy podróżują na życie – mogą mieć lepszy wpływ na odwiedzane przez nas społeczności.

Ponownie rozważ, jak często przebywasz w Airbnbs.

W ciągu ostatniej dekady żadna firma nie podniosła branży turystycznej tak samo jak Airbnb. Nagle stało się możliwe zarezerwowanie czyjegoś mieszkania i pozostanie tam zamiast nudnego hotelu. To było lokalne! To było autentyczne! To było świetne! i wkrótce Airbnb stał się bardziej popularny niż kiedykolwiek.

Jak to jest problem? Właściciele zdają sobie sprawę, że mogą zarobić znacznie więcej pieniędzy na krótkoterminowych czynszach dla turystów i zdjąć swoje mieszkania z rynku mieszkaniowego. Z czasem dostępne są coraz mniej mieszkań, a ceny są napędzane nieba. Jest to zaostrzone w obszarach, w których już brakuje niedoborów mieszkań.

Wiele miast ustanowiło przepisy dotyczące Airbnb. W Nowym Jorku, gdzie mieszkam, nie możesz zostać w Airbnb, chyba że dzierżawa jest obecna lub zatrzymasz się przez ponad 30 dni. Oznacza to, że nie możesz po prostu zarezerwować własnego mieszkania w East Village na przypadkowy weekend – jest nielegalne.

Nowy Orlean ma podobny system, a wszystkie czynsze Airbnb muszą być wymienione na stronie internetowej rządowej i mieć zezwolenie wyświetlane w oknie.

Wielkim problemem jest to, że przepisy te są bardzo rzadko egzekwowane. Są to więcej przepisów próżnych niż cokolwiek innego.

A w krajach, w których nie ma przepisów, mieszkania może wymknąć się spod kontroli. W szczególności słyszałem horrory o Lizbonie.

Więc jakie jest rozwiązanie? Prosty – pobyt w hotelu, hostelu lub faktycznym B&B! To uniemożliwi ci wpływ na lokalny rynek mieszkaniowy.

Jeśli nadal jesteś w mieszkaniu, zawsze możesz wynająć pokój w czyimś domu, w przeciwieństwie do całego miejsca. Niektórzy ludzie mogą czuć się dobrze, wynajmując mieszkanie w mieszkaniu, gdy właściciel nie ma, zamiast wynajmować mieszkanie należące do firmy. I na kanapie nadal istnieje!

Jak chodzę na spacerze: od 2016 roku nie mieszkałem w wypożyczalni Airbnb. Mieszkam według zasad Nowego Jorku – a ponieważ nie lubię pozostać w czyimś wolnym pokoju, domyślnie teraz domyślnie hotele.

Przestań fotografować dzieci.

Kiedy po raz pierwszy zacząłem podróżować długoterminowo w Azji Południowo-Wschodniej, nie miałem skrupułów do fotografowania dzieci. Byli urocze i często błagali mnie, abym zrobił im zdjęcia – dlaczego nie miałbym tego dzielić ze światem?

Potem, kiedy pojechałem do Gwatemali w 2015 r., Dowiedziałem się, że Majowie proszą ludzi, aby nie fotografowali dzieci z powodu ryzyka handlu dziećmi. Kiedy to usłyszałem, moje serce upadło. Przez cały czas robiłem coś, co mogłoby ryzykować porwanie dzieci. Wtedy przestałem im robić zdjęcia.

Od tego czasu stałem się również bardziej skoncentrowany na prywatności, zarówno dla siebie, jak i dla dzieci. Wydaje mi się, że dzieci powinny mieć prawo decydować, czy ich zdjęcia są w Internecie, a większość dzieci jest zbyt młoda, aby się na to wyrazić. Dlatego w życiu nie udostępniłem żadnych zdjęć dzieci. Nawet jeśli rodzice mówią, że jest w porządku, nie jest ze mną w porządku. Dodatkowo, jak by się czułem, gdyby ktoś zrobił zdjęcie mojego dziecka i umieścił je w Internecie?! To takie przerażające.

Czy naprawdę musisz sfotografować dzieci? Czy to naprawdę dodaje do Twojej podróży, aby to zrobić? Jak to poprawia czyjeś życie, umieszczając je w Internecie? Są to pytania, które powinieneś sobie zadać.

Jak I’m Im Walk the Walk: Nie publikuję już pHOTO dzieci na mojej stronie lub dowolnej platformie mediów społecznościowych, chyba że 1) są niewielką częścią sceny tłumu lub 2) ich twarz jest zasłonięta. Jeśli chcę zrobić zdjęcie do użytku osobistego, zawsze pytam rodziców lub opiekunów o pozwolenie.

Bądź bardzo wybredny w kwestii aktywności zwierząt.

Spotkania zwierząt są głównym materiałem na Instagramie. Kto będzie w stanie oprzeć się zdjęciu przytulonego z małymi małymi tygrysami?

Okazuje się, że wiele z tych działań jest obraźliwe. Słonie są szkolone, aby jeździć, biczując, dopóki ich duch nie zostanie zniszczony. Spotkania z blokami z tygrysami i geparda działają tylko dlatego, że zwierzęta są uspokojące. Dolfin pokazuje i pływanie z delfinami obejmują utrzymanie dzikiego zwierzęcia w niewoli.

Dobrą zasadą jest trzymanie się działań, które obserwujesz dziką przyrodę zwierząt, zamiast interakcji ze samymi zwierzętami. Safari? Świetny. Obserwowanie wielorybów? Niesamowite. Rurka z rybą, utrzymując bezpieczną odległość od koralowca i nosząc bezpieczny krem przeciwsłoneczny rafy? Chłodny.

Jak chodzę na spacerze: w dzisiejszych czasach moje działania zwierzęce nie są interaktywne: przede wszystkim obserwowanie safari i dzikiej przyrody. Czasami robię coś w rodzaju jazdy konnej.

Rozważ kompensowanie lotów.

Nawet jeśli żyjesz dość niskim stylem życia-nie masz biologicznych dzieci, mieszkając w mieszkaniu, nie posiadanie samochodu, po diecie wegańskiej-ślad śladu węglowego po dodaniu lotów z długimi haulami.

Ale możliwe jest zrekompensowanie lotów. Aby to zrobić, kupujesz kredyty węglowe, a firma albo sadzi drzewa lub inwestuje w energooszczędne firmy. Na przykład pieniądze mogą trafić do właściciela ziemskiego, aby powstrzymać drzewa przed byciem spulchnionym.

W tym przypadku nie wystarczy po prostu zmniejszyć – nasza sytuacja klimatyczna jest poważna i musimy zneutralizować nasz wpływ.

Jeśli chodzi o badania, okazało się, że ta strona jest dobrym punktem wyjścia.

Jak dotąd naprawdę podoba mi się Carbonfund.org.

Jak chodzę na spacerze: zrównoważyłem wszystkie loty w 2019 roku.

Dokonaj małych, ale znaczących różnic w swojej diecie.

Jednym z najlepszych sposobów obniżenia śladu węglowego jest zmniejszenie spożycia produktów pochodzenia zwierzęcego, zwłaszcza wołowiny. To nie znaczy, że musisz być weganinem – ale w zwyczaju jedzenia mniej mięsa może mieć zaskakująco dużą różnicę.

Jedną miłą rzeczą jest to, że świat zmieniłby się ogromnie, gdyby wszyscy dokonali niewielkich zmian. Nawet rezygnacja z mięsa jeden dzień w tygodniu może mieć duże znaczenie.

Ponadto jedzenie lokalne robi ogromną różnicę w stosunku do śladu węglowego. W tamtych czasach małże nowozelandzkie przylotne do restauracji w Las Vegas było dumą – ale dziś wiele restauracji unika starych sposobów podkreślenia lokalnej kuchni, a menu zmienia się wraz z porami roku.

Można znaleźć wysokiej klasy restauracje specjalizujące się w lokalnej kuchni wszędzie-moim ulubieńcem była Spice w Cleveland, gdzie stworzyli Borscht z jagód, który jest w sezonie przez 10 dni-i niższą lokalne restauracje prawie zawsze źródła źródła źródła Lokalnie dostępne produkty.

Jak spaceruję: jako ktoś, kto je głównie paleo, jest to dla mnie bardziej wyzwanie, ale przeniosłem czerwone mięso na rzadkie okazje i przez większość czasu moje produkty pochodzenia zwierzęce Dziki łosoś z okazjonalnym kurczakiem lub wieprzowiną. To nie jest idealne, ale to ogromna różnica w stosunku do tego, jak jadłem wcześniej.

Czytaj książki napisane przez mieszkańców, a nie tylko podróżników.

Niemal za każdym razem, gdy widzisz listę „najlepszych książek o [regionie niezachodnim]”, większość książek na liście to wspomnienia o podróży napisane przez uprzywilejowane osoby. Bez względu na to, jak zaludniony jest kraj i jak bogata jest tradycja literacka, książki bogatych białych gości męskich dominują na liście.

Aha, a jeśli jest to lista książek o Afryce, hańba J.M. Coetzee prawie nieuchronnie będzie na niej. Dziel Byłoby szalone, gdybyś dał komuś tę książkę, aby zainspirować się w Afryce. Dałem ją tylko ludziom, których chciałem odstraszyć od wizyty w Afryce.)

Czytanie książki autorstwa pisarza podróżnego może zapewnić nieocenione spostrzeżenia, jakie nie mogłyby lokalne, szczególnie jeśli praca jest przez utalentowanego autora lub dzieło dziennikarstwa. Problem polega jednak na tym, że czytamy tylko te książki i pomijamy historie opowiadane przez miejscowych ludności.

Czytanie książki przez lokalnego, gdy jesteś w miejscu docelowym, może dodać tak duże wymiary wizyty. W zeszłym roku uwielbiałem czytać Ngugi wa Thiong’o w Kenii i Murakami w Japonii. Obaj pokazali mi o wiele więcej o kraju, niż mogłem się nauczyć samodzielnie.

Bonus: czytaj książki napisane przez kobiety i ludzi kolorowych. Nawet w 2019 r. Pisanie podróży jest nadal mocno zdominowane przez białych autorów płci męskiej. Są to autorzy, którzy otrzymują oferty książek, duże budżety marketingowe i sprzedawcy, którzy otrzymają swoje książki na Shelves przed tobą. Większość książek opublikowanych przez Women Get the Eat, Pray, uwielbia Happy-Memoir-z-różowe leczenie, nawet jeśli są to przełomowe dzieła dziennikarstwa, takie jak tajne zadanie Suki Kim w Korei Północnej, bez ciebie nie ma Nas.

Jak chodzę na spacerze: ciągle czytam i chociaż nie czytam dużo podróży w wolnym czasie, zawsze staram się czytać prace autorów kolorowych.

Wydaj swoje pieniądze blisko ziemi.

Żyjemy w świecie, w którym większość bogactwa jest kontrolowana przez niewielu. Jak w ogóle powstajesz przeciwko temu? To zniechęcające, ale jednym ze sposobów pomocy mieszkańcom jest wydanie pieniędzy blisko ziemi.

Kupujesz pamiątki? Kup od artysty bezpośrednio. Tak, te same bransoletki z koralikami będą dostępne na sprzedaż na lotnisku pod koniec podróży, ale artysta robi ułamek tego, co robią, kiedy kupujesz od nich.

Dotyczy to również lokalnych firm. Zastanów się nad pobytem w lokalnym hotelu, a nie w lokalnej placówce międzynarodowej marki hotelowej. Miejscowi zarobią w ten sposób znacznie więcej pieniędzy.

Jak chodzę na spacerze: nie kupuję wielu pamiątek podczas moich podróży, ale kiedy to robię, staram się kupować bezpośredni od artysty.

Jeśli jesteś blogerem, wpływowym lub kimś z platformą, rozważ swój wpływ na przemijanie.

Co to jest przemijanie? To wtedy, gdy miejsce docelowe staje się tak przytłoczone turystyką, że zaczyna wywierać negatywny wpływ na miejsce docelowe.

BuzzFeed niedawno napisał o przewagi i chociaż nie zgadzam się w 100% z tą listą, mieli wiele z nich dobrze. Islandia? Przegrał. Barcelona? poważnie wyprzedzony. Koh Phi Phi? Boleśnie wyprzedzony. Wenecja i Machu Picchu? Przegrał i starał się ograniczyć odwiedzających.

A potem jest Amsterdam. Mam mnóstwo przyjaciół mieszkających w Amsterdamie. Ponad połowa z nich rozważa przeprowadzkę, ponieważ tłumy turystyczne sprawiły, że Central Amsterdam nie jest nieostronny. I tak patrzą na Hagę, Haarlem lub części Amsterdamu, które pozostają nieco nietknięte. Szkoda.

To nie są miejsca, które powinniśmy zachęcać ludzi do odwiedzenia.

Powiedziałem to wcześniej i powiem to jeszcze raz: nie ma już powodu, aby blogerzy podróżni mogli jechać na Islandię, ale za każdym razem, gdy się odwracasz, inny bloger jest na Islandii. Każda skała została obrócona, o każdym temacie został napisany, a każdy, kto chce podróżować na Islandię, może znaleźć wiele doskonałych postów na blogu z pobieżnym wyszukiwaniem Google. Islandia nie musi przede wszystkim przyciągać ludzi, którzy nie planowali podróży.

Jest tak wiele innych miejsc, które możesz wybrać.

Jak chodzę na spacerze: Rozpadam, aby uniknąć miejsc docelowych w 2019 roku. Nie będę brać żadnych kampanii w tych miejscach. Jeśli w jakiś sposób muszę tam iść (powiedzmy, jeśli mam 24-godzinny postój na Islandii z powodu lotu brudnego), nie opublikuję nic o tym.

Ogólnie rzecz biorąc, poświęć trochę czasu, aby pomyśleć o swoich działaniach.

Planując wycieczkę, uważam, że dobrą zasadą jest zadawanie sobie kilku pytań:

Dlaczego chcę to zrobić?
Jak to wpłynie na mieszkańców?
Jak wpłynie to na planetę?
Co się stanie, jeśli dziesiątki ludzi podążają za moim przykładem?

Na przykład, jeśli masz pozostać w Airbnb w mieście dotkniętym przemianem, spróbuj wymyślić swoją motywację. Chcesz tam zostać, ponieważ jest „fajne”? Powstaje coraz więcej fajnych hoteli, szczególnie w fajnych dzielnicach.

Czy to dlatego, że w sąsiedztwie nie ma hoteli? Możesz dostać hotel w pobliżu innej okolicy i przenieść transport publiczny do fajnej okolicy.

Czy to dlatego, że jest tańszy? Sprawdź hostele-coraz więcej hosteli wynosi wysokiej klasy i oferuje wysokiej jakości prywatne pokoje, które rywalizują z tym, co można znaleźć w hotelach.

To wszystko sprowadza się do odkładania na bok twoich osobistych potrzeb

Leave a Reply

Your email address will not be published.